Przeszukując „szufladę“ ze zdjęciami trafiam czasami na lekko przykurzony materiał, który idealnie współgra ze mną w takie deszczowe dni jak ten dziś. Te portretowe zdjęcia nie wymagały ode mnie większego zaangażowania w Photoshopie, wręcz one tego nie chciały, więc pozostawiłem je na wpół surowe i to chyba mnie w nich tak naprawdę ujęło i ujmuje. Światło zastane, lampa, brudna „biała“ ściana, nic więcej.
fotograf | photographer : Norbert Strączyński / studio 55 Skierniewice
przed obiektywem : Edyta Kowalska
By searching "drawer" with photos I come across sometimes slightly dusty material that perfectly matches with me in such a rainy day like this today. The portrait photo did not require me to engage more in Photoshop, they simply do not want to, so I left them half raw and it’s probably me they really captivated and recognized.
Ambient light, lamp, dirty "white" wall, nothing more.
